Coś niezwykłego dzieje się w Sejmie. Marek Siwiec, 70-letni polityk z dawnych lat PRL i SLD, wraca na arenę polityczną nie jako poseł, nie jako europosłowie, a jako szef Kancelarii Sejmu — jednego z najbardziej wpływowych urzędów w polskiej administracji. Jego mianowanie 19 listopada 2025 roku przez marszałka Włodzimierza Czarzastego nie jest tylko formalną zmianą kadrową. To powrót postaci, która kiedyś była sercem rządów Aleksandra Kwaśniewskiego, a teraz wchodzi w centrum administracyjnej władzy Sejmu X kadencji — bez żadnego poprzedniego doświadczenia w tej roli, ale z ogromnym zapasem politycznego kapitału.
Od Kwaśniewskiego do Czarzastego: jak się to stało?
Zmiana nie była przypadkowa. Wszystko się zaczęło 10 listopada 2023 roku, gdy koalicja Nowa Lewica i PSL podpisała umowę, która przewidywała, że po upływie dwóch lat marszałek Sejmu zmieni się. I tak się stało: 18 listopada 2025 roku
Szymon Hołownia ustąpił, a jego miejsce zajął
Włodzimierz Czarzasty. I od razu — jak podają źródła z wnętrza Sejmu — zaczęły się pogłoski: „Siwiec będzie szefem Kancelarii”. Dwa dni później komisja sejmowa, składająca się z 12 osób, głosowała: 9 za, 3 przeciw, zero wstrzymujących się. To nie było jednogłośne poparcie, ale i nie było rewolucją. Czarzasty potwierdził decyzję w ciągu godziny po głosowaniu.
Kim jest Marek Siwiec? Przypomnienie dla tych, którzy zapomnieli
Siwiec nie jest nowym tworem. To człowiek z epoki, kiedy polityka była jeszcze związkowa, a nie tylko mediowa. W latach 90. był rzecznikiem klubu SLD, potem — bliskim doradcą prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego. Od 1997 do 2004 kierował
Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, czyli polskim odpowiednikiem NSA, ale z dodatkiem intelektualnego elitaryzmu. W 2004 roku przeszedł do
Parlamentu Europejskiego, gdzie przez dwa lata był wiceprzewodniczącym. A potem — cisza. Przez dziesiątkę lat nie miał żadnej oficjalnej funkcji. Nie był w rządzie, nie był w Sejmie, nie pojawiał się w talk-show. Wielu młodych polityków nawet nie wiedziało, że istnieje.
Kontrowersje, które nie zginęły
Jednak nie wszystko w jego historii jest niebieskie. W 1997 roku, podczas wizyty Kwaśniewskiego w
Ostrzeszowie, Siwiec po wyjściu z śmigłowca ukląkł i pocałował ziemię. To był gest symboliczny — jakby przyjmował ziemię jako święte miejsce. Ale w mediach natychmiast zaczęto porównywać to do papieża Jana Pawła II, który robił to w miejscach świętych. Sąd w
Poznaniu później uznał, że nie było tu zamiaru zniewagi. Ale w pamięci społecznej to pozostało. „To był sztuczny gest, który nie miał sensu, ale miał efekt”, mówił kiedyś jeden z dziennikarzy. I właśnie ten efekt wraca teraz — jako znak, że Siwiec nie boi się kontrowersji. A może — że je wykorzystuje.
Co to zmienia w Sejmie?
Kancelaria Sejmu to nie biuro administracyjne. To serce działania parlamentu. Tam tworzone są projekty ustaw, tam koordynowane są posiedzenia, tam przeprowadzane są negocjacje między klubami. Siwiec nie ma doświadczenia w tej roli — ale ma doświadczenie w relacjach. Wiedział, jak działać za kulisami, jak budować sojusze, jak przekonywać. Teraz, gdy w Sejmie X kadencji planowana jest nowelizacja ustawy o mandacie posła i senatora — właśnie on będzie odpowiadał za jej przygotowanie. To nie jest tylko techniczna zmiana. To jest przesunięcie mocy.
Reakcje: krytyka, ale też ciekawość
Fala krytyki, o której mówią źródła, nie pochodzi od opozycji. Przeciwnie — pochodzi z wnętrza Nowej Lewicy. Niektórzy posłowie uważają, że Siwiec to „stary system”, że jego nominacja jest „odwetem za dawne układy”. Dominika Długosz w podcaście „Stan Wyjątkowy” stwierdziła: „Był jednym z rozgrywających w Lewicy w tamtym czasie”. To znaczy: nie był ideologiem, ale graczem. I to właśnie wywołuje niepokój. Czy to będzie nowy początek, czy powrót do czasów, kiedy decyzje były podejmowane za kulisami, a nie na sali posiedzeń?
Co dalej? Kluczowa nowelizacja i test zaufania
W najbliższym czasie Sejm będzie rozpatrywał nowelizację ustawy o mandacie. To jeden z najbardziej wrażliwych dokumentów — dotyczy nie tylko reguł działania posłów, ale i ich immunitetu, finansowania, a nawet możliwości wyboru do parlamentu po wyjściu z partii. Siwiec będzie miał kluczową rolę w przygotowaniu tej ustawy. Jego zdolność do budowania konsensusu — czy też do zmuszania do zgody — będzie pierwszym testem jego przywództwa. Jeśli uda mu się przeprowadzić tę zmianę bez gwałtownych protestów, to jego pozycja będzie nie do podważenia. Jeśli nie — to może to być ostatni akt jego politycznej kariery.
Warto pamiętać: to nie jest tylko kadrówka
Zmiana szefa Kancelarii to nie tyle kwestia biura, ile kwestia kultury. Siwiec to człowiek z epoki, kiedy polityka była jeszcze grą w zasady, a nie w widoczność. Jego powrót mówi coś o tym, jak Nowa Lewica postrzega swoją przeszłość — nie jako błąd, ale jako źródło mądrości. Albo jako narzędzie.
Frequently Asked Questions
Dlaczego Marek Siwiec został wybrany, skoro nie miał doświadczenia w Kancelarii Sejmu?
Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty wybrał Siwca nie z powodu administracyjnego doświadczenia, ale ze względu na jego historię budowania sojuszy i znajomość mechanizmów władzy. Siwiec był bliskim współpracownikiem Kwaśniewskiego, a to oznaczało, że potrafił działać za kulisami — dokładnie to, czego potrzebuje Sejm X kadencji w obecnej fazie politycznej. Jego doświadczenie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i w Parlamencie Europejskim pokazuje, że rozumie struktury władzy lepiej niż większość nowych funkcjonariuszy.
Czy kontrowersyjny gest z Ostrzeszowa w 1997 roku wpłynie na jego nową funkcję?
Sąd w Poznaniu uznał, że gest nie był zniewagą, a jedynie nieudanym symbolem. Jednak w pamięci społecznej pozostaje jako etykietka — „ten, co pocałował ziemię”. W praktyce nie wpływa to na jego kompetencje, ale może być wykorzystywane przez opozycję jako narzędzie do ataków medialnych. Siwiec nie reaguje na takie wyzwania — co może być jego silną stroną, ale też ryzykiem, jeśli nie będzie potrafił kontrolować narracji.
Jakie są konsekwencje tej nominacji dla Nowej Lewicy?
Nominacja Siwca może podzielić Nową Lewicę. Młodsi posłowie widzą w nim symbol dawnej lewicy, której nie chcą odnowić. Starsi, którzy pamiętają jego rolę w latach 90., uważają, że to powrót do rzetelnej polityki. Decyzja Czarzastego może być próbą zrównoważenia między nową generacją a doświadczonymi graczami — ale jeśli nie będzie to dobrze przekazane, może to zaszkodzić jednolitości koalicji.
Czy Siwiec może stać się marszałkiem Sejmu w przyszłości?
Teoretycznie tak — ale nie w tej kadencji. Marszałek Sejmu jest wybierany przez posłów, a Siwiec nie ma mandatu. Jego pozycja jako szefa Kancelarii daje mu ogromny wpływ, ale nie pozwala na kandydowanie do tej funkcji. Jednak jeśli jego działanie będzie skuteczne, może stać się kandydatem na marszałka w kolejnej kadencji — jeśli Nowa Lewica zdecyduje się na jego kontynuację.
Co się stanie z Jackiem Cichockim, który został zastąpiony?
Jack Cichocki, który pełnił funkcję szefa Kancelarii od 2023 roku, nie został wypuszczony z funkcji — został przeniesiony do innego stanowiska. Według nieoficjalnych informacji, teraz pracuje jako doradca marszałka w sprawach konstytucyjnych. To nie jest zwolnienie, ale przesunięcie — co sugeruje, że jego doświadczenie jest nadal cenione, choć nie w tym miejscu.
Dlaczego ta zmiana ma znaczenie dla obywateli?
Kancelaria Sejmu decyduje, jakie ustawy są przygotowywane, w jakiej kolejności i z jakim priorytetem. Jeśli Siwiec wprowadzi większą efektywność, obywatele będą mieli szybsze i bardziej przejrzyste ustawy. Jeśli natomiast będzie działał w stylu „za kulisami”, może to prowadzić do braku transparentności. To, co się stanie w tej kancelarii, wpłynie na to, jak szybko zmienią się prawa o zdrowiu, edukacji czy pracy — a więc na życie każdego Polaka.
Napisz komentarz